-Camila - uśmiechnęłam się lekko - Co do konia, to nie wiem czy widziałeś mojego kuca, ale nic nie może się równać z nim, a Dorodna jest piękna. Chciałabym spróbować na niej, ale myślę, że lepiej poradzę sobie z jakimś bardziej doświadczonym koniem, a na niej spróbuję kiedy indziej -powiedziałam
-Okej, to chodźmy zobaczyć kucyki - zaśmiał się chłopak
-Chyba spróbuję na Alinie -powiedziałam podchodząc do boksu klaczy - Pani Willow opowiadała mi o niej
-Jak chcesz - powiedział chłopak
W tym momencie przyszła moja instruktorka
-Dokonałaś wyboru? -spytała - Mam nadzieję, że Mike trochę Ci o nich opowiedział
-Tak.. Myślę, że Alina będzie odpowiednia
-Cieszę się, że ją wybrałaś -uśmiechnęła się kobieta -Mike? A ty nie chciałbyś pojeździć?- spytała instruktorka w kierunku chłopaka
-Nie, ja poobserwuję jak jeździ Camila - uśmiechnął się do mnie chłopak
-Ok.-przytaknęła kobieta i poszła do siodlarni
Po chwili wróciła z siodłem i ogłowiem. Zawiesiła je na stojaku.
-To jest osprzęt Aliny - powiedziała - a tam masz jej szczotki - wskazała na półkę ze skrzynkami, były podpisane, więc wiedziałam o którą jej chodzi
Poszłam po szczotki Aliny i podeszłam do boksu
-Jak już ją wyczyścisz to możesz siodłać, a ja już idę na parkour, ustawię małe przeszkody. Zobaczymy jak sobie radzisz -uśmiechnęła się i wyszła
Weszłam do boksu klaczy. Alina obwąchała mnie i trąciła chrapami w ramię.
-No już malutka -powiedziałam i pogłaskałam kobyłkę -Chcesz mi pomóc ? -spytałam chłopaka
-Jeśli chcesz -powiedział i wszedł do boksu - Daj mi jedno zgrzebło
Podałam je chłopakowi, on czyścił Alinę z jednej strony, a ja z drugiej. później szczotkowanie, rozczesałam jej grzywę, a Mike ogon. Po czym wyczyściłam jej kopyta. Gdy ja zajęłam się zakładaniem ogłowia, Mike założył jej siodło. Podeszłam i "zrobiłam sobie" strzemiona.
-Dzięki za pomoc - powiedziałam i cmoknęłam go w policzek
-Nie ma za co -powiedział chłopak
Wyprowadziłam klacz przed stajnię. Rozejrzałam się i zobaczyłam na jednym z parkurów moją instruktorkę. Zaprowadziłam klacz na padok i dosiadłam ją.
-Na początek zrób kółeczko w stępie, a potem dwa w kłusie. -powiedziała kobieta
Zrobiłam małą rozgrzewkę, po czym kobieta zaproponowała mi galop, na który chętnie się zgodziłam. Zauważyłam, że Mike obserwuje moją jazdę. Dawałam z siebie wszystko. Zrobiłam kilka kółek w galopie. parę volt i dwie pół volty. Później pani podeszła do koperty (przeszkody) i kazała mi przeskoczyć. Alina bardzo chętnie galopowała na przeszkodę i... hop! Przeskoczyłyśmy kopertę ze sporym zapasem.
-Brawo! -powiedziała instruktorka chwaląc nas obie
***
Pani Willow miała zaplanowany dla nas na dziś jeszcze teren, ale to dopiero po obiedzie. Teraz miałyśmy się zająć Karolkiem.
-Chętnie wam pomogę -powiedział Mike
Poszłam do kuca, a ten kłapnął mi zębami przed ręką. Skarciłam go i podpięłam uwiąz. Wyprowadziłam ogiera z boksu. Był rozkojarzony, ale szedł dumnie obok mnie. Pierwszy raz jest w nowym miejscu.
-To od czego zaczynamy? -spytałam
<Mike?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz