-O co Ci chodzi?-spytałam patrząc na chłopaka, cały czas się na mnie gapił
-O nic. -powiedział i odwrócił wzrok
-Bardzo śmieszne.. Mam coś na twarzy, czy o co chodzi? -ponowiłam pytanie
-No mówię Ci, że o nic..-powiedział chłopak i przygryzł lekko wargę
-No gadaj..-powiedziałam chcąc się za wszelką cenę dowiedzieć o co mu chodziło.
-Po prostu masz śliczne oczy, okej?-wydukał z siebie chłopak i lekko się zarumienił
Wybuchnęłam śmiechem, ale po chwili uświadomiłam sobie, że chyba mówił to na poważnie. Ogarnęłam się trochę i powiedziałam
-Dobry żart.
Chłopak nie chciał już tego przedłużać i spytał
-Jak tam noga?
-Lepiej.-powiedziałam i spojrzałam na nogę, na której powoli zaczął pojawiać się siniak.
Podeszła pielęgniarka i podała mi maść.
-Nie będzie puchnąć i nie będzie tak boleć.-powiedziała kobieta, po czym dodała - Smaruj co wieczór, za trzy dni do kontroli- uśmiechnęła się
Wyszliśmy z gabinetu.
-Idziesz do pokoju? - spytał Silvano
-Tak.-powiedziałam
-Odprowadzę Cię -powiedział chłopak
-Tylko mnie znów nie noś..-powiedziałam i przeczesałam ręką włosy
-Okej, okej..-zaśmiał się chłopak
Szliśmy korytarzem, powoli zbliżaliśmy się do drzwi mojego pokoju. Stanęliśmy przed drzwiami.
-Chcesz wejść? -zapytałam
<Mike?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz