-Spokojnie mały-powiedziałam dając ogierowi do zrozumienia, że nie chcę wyrządzić mu krzywdy.
Już po chwili koń dał mi się pogłaskać.
Nagle usłyszałam męski głos.
-Nie radziłbym Ci tego robić.-powiedział
-Dlaczego ?-spytałam, a koń w tym momencie kopnął w drzwi od boksu i wychylił się aby zobaczyć kto przyszedł. Zarżał głośno i kilka razy tupnął.
-Nie widzisz jaki narwaniec?-spytał chłopak
-Widzę, ale co to ma do rzeczy? -spytałam
<Mike? (Silvano?)>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz